Jestem przyjaźnie nastawionym do świata 21-latkiem. Nienawidzę ludzi.

złodzieje zapalniczek

Mamy w mieszkaniu współlokatorkę. Średnio za nią przepadamy. Nie sprząta, syfi, nie myśli o reszcie współlokatorów i dziwi się kiedy wkurzamy się, że trzeba jej otworzyć drzwi o 6:30 jak wraca z imprezy i nie ma klucza, bo najprawdopodobniej go zgubiła, ale nie chce się przyznać. Co śmieszniejsze, to jest właśnie ta była mojego przyjaciela, o którym pisałem kilka postów wcześniej.

Macie czasem tak ze współlokatorami, że lubicie ich ogólnie, ale nie macie ochoty z nimi mieszkać? Bo wydaje mi się, że właśnie w takiej sytuacji jesteśmy.

Pierwsze oznaki, że coś jest nie w porządku. Dostałem już pierwszej nocy kiedy się wprowadziła (niby oficjalnie, jeszcze miała nie mieszkać do października, ale pod koniec września nie miała co z sobą zrobić i chciała już przenocować “u siebie”. Wszystko OK, ale dostaję telefon o 4:30 “Mateusz otwórz, stoję pod drzwiami” – OK, idę. wchodzi do domu, pijana. Ale widzę, że drzwi nie zamknęła za sobą i mówi mi “dzięki, spoko, spoko idź spać.”. Przecież nie jestem idiotą. Wiem, że za tymi drzwiami stoi koleś i czeka, aż ja faktycznie usunę się z drogi.

Dlaczego ludzie kłamią? Boją się powiedzieć prawdy? przecież bym nie wywalił o 4 nad ranem kolesia, z którym wróciła z imprezy. Poza tym, kto jak kto – ale ja nie oceniam nikogo w sprawie rozwiązłości seksualnej (nawet jeśli to była mojego przyjaciela, w końcu już nie są razem). Takich sytuacji jak ta jest mnóstwo – zgubiła klucz, ale twierdzi, że nie – że u brata zostawiła, a z bratem pokłóciła się na śmierć i życie i się nie odzywa… po kilku takich jej wypadach, kiedy dzwoni o 5:00 czy 6:00 żeby jej drzwi otworzyć inny współlokator też wkurzył się niemiłosiernie. Moja kobieta podejrzewa, że podkrada jej kosmetyki i inne akcesoria kobiece. Trochę kwas nam się na chacie zrobił.

Ludzie nie bądźmy zakłamanymi wampirami energetycznymi. Chwila szczerości, zwierzeń dopełnienia obowiązków naprawdę nikomu nie zaszkodzi. Tym bardziej, że jeśli przyznałaby się do kilku kłamstw, a nie próbowała nas czarować (co wychodzi jej nie udolnie, bo każde kłamstwo po prostu śmierdzi na kilometr) to byśmy jej wybaczyli, a tak? Mamy to w nosie i tylko coraz bardziej nastawiamy się przeciwko niej.

Wczoraj nic nie napisałem, bo zapomniałem szczerze powiedziawszy. Ale i tak chyba nie miałem nic ciekawego do naskrobania. Dziś za to jestem lekko pijany i mam wenę.

P.S. Lajkować fanpage 😛

http://www.facebook.com/pages/HatefullGuy/304815332956562?fref=ts

One response

  1. akson

    niestety połowa ludzi woli kłamać więc musisz wstawać o 4.00 rano, otwierać drzwi… 😉
    Świetna notka 😀

    November 28, 2012 at 3:08 pm

Leave a comment